Z każdym dniem coraz bardziej myślę o świętach. Już odliczam kolejne dni do ich rozpoczęcia. Marzę o wolnych od nauki dniach, o spotkaniu w rodzinnym gronie, o przepysznym jedzeniu. Póki co, moje przygotowania świąteczne zatrzymały się na etapie szykowania i robienia prezentów. Do ostatnich zaliczeń w tym roku stawiam naukę na pierwszym miejscu, a później opanuję kuchnię i nie będę z niej wychodzić! A jak jest u Was? Pierogi nalepione, a piernik dojrzewa? 🙂
Jakiś czas temu podałam Wam przepis na rewelacyjne, pieczone kasztany jadalne. Tym razem, chciałabym Wam zaprezentować wyśmienity krem z ich udziałem, który świetnie sprawdza się w różnego rodzaju deserach, ale również i na kanapce. Jest delikatny, rozpływa się ustach i swoim nietypowym smakiem na pewno zaskoczy każdego!
Składniki:
– dowolna ilość kasztanów jadalnych (u mnie 300g)
– tyle ml mleka sojowego ile gramów kasztanów jadalnych (u mnie 300ml)
– łyżeczka ksylitolu (w zależności jak bardzo słodki krem chcemy)
Kasztany myjemy pod bieżącą wodą. Nacinamy je w literkę „X” na ich wypukłej stronie. Gotujemy w wodzie przez 15 minut od jej zawrzenia. Po tym czasie wszystkie dokładnie obieramy, aż do żółtego środka. Obrane kasztany umieszczamy w garnuszku, zalewamy mlekiem, dosładzamy i gotujemy przez 15-20 minut. Całość przekładamy do misy blendera i miksujemy na gładko.
Smacznego!
Nie no, właśnie zrobiłam dokładnie taki sam krem przez przypadek na ciasto, tylko zamiast ksylitolu użyłam daktyli, telepatia 😀 Ale jest obłędny…
Nigdy nie jadłam kasztanów 🙂 Kusisz!
Ale super! Coraz więcej nas łączy hihih 🙂