Wczorajszy wypad do Wrocławia uważam za bardzo udany. Mimo, że był to dzień imienin mojego mężczyzny i cały spędziliśmy w trasie, to i tak świetnie się bawiliśmy i co najważniejsze – byliśmy razem. Zleciał niestety szybko i dziś trzeba było wracać na uczelnie. Postanowiliśmy, że częściej musimy organizować sobie takie spontaniczne i szybkie wycieczki, bo naprawdę warto. Nie tylko ze względu na odwiedzenie nowych miejsc, ale również po to, by związek nie był nudny. Dzisiaj powrót do szkolnej rzeczywistości. Dzień zapowiadał się przyjemnie, wjeżdżam samochodem na teren uczelni, patrzę, a tu straż miejska… Co robi? Wlepia mandaty większości studentów za parkowanie. Co usłyszałam od strażnika? Dostaliśmy telefon i wolną rękę od Rektora. Miło prawda? Uczelnia to jednak umie zaskoczyć 😉 Mi, całe szczęście się upiekło, ale takiego zachowania nie rozumiem.
Uwielbiam ziemniaki i wszystko co z nimi związane, a w szczególności frytki. Co więc zrobić, by nie obciekały tłuszczem? Nie smażyć ich w gorącym oleju i upiec w piekarniku. A co zrobić, żeby nie były to „zwykłe” frytki? Posłużyć się batatami! Bardzo lubię frytki z selera, marchewki, dyni, można posłużyć się wieloma warzywami. Aczkolwiek te, z batatów, zasmakowały mi ogromnie. Z przepisu wychodzi ich tyle, że najedzą się nimi trzy osoby, jeżeli będą one dodatkiem do dania, a nie głównym daniem.
Składniki na jedną blachę:
– 2 duże bataty
– oliwa z oliwek lub inny tłuszcz (mniej więcej 2-3 łyżki, może być smakowa)
– ulubione przyprawy (u mnie papryka wędzona, tymianek, lubczyk i chili)
Bataty obieramy (ale też niekoniecznie), kroimy w cienkie paseczki. Czy mają być długie, czy krótkie – zależy od Was. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Paseczki rozkładamy równomiernie na całej powierzchni blachy. Jeżeli mamy oliwę w spray’u – spryskujemy nią frytki i następnie posypujemy mieszanką przypraw (dobrze wcześniej wymieszać je w miseczce). Jeżeli mamy oliwę w butelce, do miseczki wlewamy oliwę i mieszamy z przyprawami, a następnie rozprowadzamy po frytkach np. za pomocą silikonowego pędzelka lub palcami. Pieczemy w 230 stopniach przez 35-40 minut. Pod koniec pieczenia dobrze jest sprawdzić, czy wszystkie frytki już się upiekły.
Smacznego!
za tradycyjnymi frytkami nie przepadam, ale takie z batatów uwielbiam!
zdrowa alternatywa dla frytek z ziemniaków, uwielbiam! szkoda, że na mieście nie serwują takich zamiast zwykłych frytek 🙁
Kocham frytki z batata! <3
uwielbiam frytki z batatów 🙂
Dokładnie! Też nie mogę tego przeżyć! 🙁
Ja jeszcze proponuje zrobić sos czosnkowy z jogurtu naturalnego i kapki majonezu i jest gitara! 😀 Ewentualnie na większą ilość osób coś ostrego -sambella lub sambella z miodem. Można jeszcze dla fanów ostrości dosypać habanero lub pieprzu cayenn. Samo zdrowie:
-czosnek nautralny antybiotyk,
-pieprz lub papryki – piperyna, częsty składnik spalaczy tłuszczu,
-miód to też zdrowie 😉
Takie małe porady ode mnie. Pozdrawiam!