Zupa krem marchewkowo-cieciorkowa z nutą pomarańczy

Już dzisiaj śmigamy do Władysławowa. W związku z tym szybko wstawiam notkę i zaczynam się pakować. Po raz kolejny chciałabym zaprezentować Wam wspaniałą zupkę krem. Pałam do nich ogromną miłością i mam nadzieję, że Was również do nich przekonam. Na moim blogu znajdziecie całkiem sporą ilość różnego rodzaju zupek krem, więc korzystajcie i zajadajcie się tymi pożywnymi posiłkami!

Składniki:
– 1l bulionu (1l wody + 2 czubate łyżeczki koncentratu bulionu warzywnego)
– 650g marchwi
– 400g namoczonej ciecierzycy (lub 1 puszka)
– 2 cebule
ziemniak
– skórka z 1/2 pomarańczy
– 1 łyżka oleju
– 1 łyżeczka papryki słodkiej
– 1/3 łyżeczki chili

*opcjonalnie: prażony słonecznik, makaron

Jeżeli nie używamy puszkowanej ciecierzycy: suchą ciecierzycę umieszczamy w sporym garnku, zalewamy dużą ilością zimnej wody i odstawiamy na całą noc do napęcznienia. Następnego dnia odcedzamy ją, płuczemy i zalewamy zimną wodą wraz z sodą, gotujemy ok. 40 minut. Pianę, która będzie zbierać się nad wodą regularnie usuwamy.
Przygotowujemy bulion. Marchew obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach lub rozdrabniamy w malakserze. Cebule oraz ziemniaka obieramy i kroimy w kostkę. W garnku, na łyżce oleju dusimy pod przykryciem marchew, cebulę i ziemniaka ok. 15 minut (aż zmiękną) od czasu do czasu mieszając. Na sitku płuczemy cieciorkę (puszkowaną lub gotowaną), część odkładamy do dekoracji, a resztę dorzucamy do garnka. Wszystko zalewamy gorącym bulionem, dodajemy skórkę z pomarańczy, paprykę słodką, chili i gotujemy ok. 25 minut. Po tym czasie wszystko miksujemy na gładki krem. Zupkę podajemy posypaną prażonym słonecznikiem i cieciorką, możemy również dodać makaron.
Smacznego!
 

MJ.

3 Replies to “Zupa krem marchewkowo-cieciorkowa z nutą pomarańczy”

  1. Zupa marchewkowa z ciecierzycą? To podwójne spełnienie moich marzeń <3 a jaki ma piękny kolor!

  2. Pyszna i kolorowa! Wygląda wspaniale!

    Zapraszam do siebie 😉 make-life-green.blogspot.com

  3. Uwielbiam zupy krem, muszę taką przygotować, bo marchewki mam pod dostatkiem. 😉

Dodaj komentarz