Standardowo, mój mężczyzna ma wolne, a pogoda wprost proporcjonalnie jest brzydka i leje. Ta zależność jest tak denerwująca i trwa dłuższy czas, że nie pozwala cieszyć się naszej dwójce z wakacji.. Mamy tyle planów, tyle pomysłów na spędzenie wolnego czasu, a deszcz i chłód nie pozwala ich zrealizować. Mam nadzieję, że Wy nie macie takiego pecha i korzystacie z wakacji w pełni z piękną pogodą na czele!
Dziś pomysł na tartę, która z początku miała wyglądać i smakować nieco inaczej, ale przez brak odpowiednich składników w domu, przeobraziła się w coś jeszcze lepszego! Jest świetna na ciepło i na zimno, by wziąć ją do lunchbox’a do pracy, czy na piknik, na śniadanie, obiad, kolację.. Forma o średnicy 25cm. Wychodzi mniej więcej 10 porcji, 1 to ok. 100g = 149g.
Składniki na spód:
– 1 szklanka kaszy jaglanej lub 2 woreczki
– 1 cebula
– 2 jajka
– 2 łyżki parmezanu
– 1 ząbek czosnku
Cebulę obieramy i kroimy w kostkę, smażymy w garnuszku do zeszklenia. Dorzucamy przeciśnięty przez praskę czosnek i kaszę, prażymy przez chwilę ciągle mieszając (aż poczujemy zapach jakby orzechowy). Zalewamy wodą na wysokość 1cm ponad kaszę. Gotujemy pod przykryciem do całkowitego wchłonięcia wody, studzimy. Dodajemy jajka i parmezan. Formę do tarty smarujemy olejem kokosowym za pomocą pędzelka i wykładamy dno wraz z bokami przygotowaną kaszą, nakłuwamy widelcem (starając się zachować jednakową grubość w każdym miejscu). Pieczemy w 200 stopniach przez 10 minut.
Składniki na farsz:
– 450g groszku mrożonego lub świeżego (w tym 50g do dekoracji)
– 1 awokado
– 1 ząbek czosnku
– sok z 1/2 cytryny
– 10 listków świeżej bazylii lub 2 łyżeczki suszonej
– 3 łyżeczki suszonego majeranku
– 1 łyżeczka papryki ostrej
*opcjonalnie do dekoracji: 50g groszku uwzględniony w składnikach, kostki sera koziego, cebula i koperek
Wszystkie składniki prócz 50g groszku (zostawiamy do dekoracji) umieszczamy w malakserze i miksujemy do otrzymania jednolitej konsystencji. Otrzymaną masą wykładamy ostudzony spód z kaszy jaglanej, dekorujemy tym, czym chcemy i pieczemy w 180 stopniach przez 15 minut.
Smacznego!
Ciekawy przepis. Zapisuje do wyprobowania:-P. Mam tylko pytanie,jakiej wielkosci jest forma? Dziekuje i pozdrawiam:-).
Faktycznie, nie napisałam, zaraz dopiszę. Forma o średnicy 25cm 🙂
Świetny pomysł 🙂
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Wygąda to obłędnie, choć w pierwszej chwili miałam mieszane uczucia, co do takiego połączenia smakowego, ale postanowiłam zaryzykować i dodałam Pina do swojego Pinteresta, więc przepis na pewno mi nie zginie – czeka na swoją kolej. 🙂 Co do czosnku natomiast – warto zwrócić uwagę, by przeciśniętego przez praskę czosnku nie dodawać do gorącego garnuszka od razu po przesiśnięciu: czosnek ma w sobie dwie substancje (allina i allicyna), które dopiero gdy się połączą – właśnie w czasie siekania czy prasowania czosnku – powodują, że czosnek jest zdrowy. Ale kiedy od razu po przeciśnięciu wrzucimy czosnek do gorąca- substancje będą miały za mało czasu by się połączyć i tym samym pozbawimy czosnek zdrowych właściwości. Warto wiedzieć. 😉 Pozdrawiam i smacznego!
Dziękuję za dobrą radę i na pewno skorzystam z niej w przyszłych przepisach! 🙂
🙂
Po zastosowaniu kilku zamienników wykonałam powyższą potrawę na wczorajszy obiad (zdjęcie na fb). Została zjedzona ze smakiem w całości przez (w kolejności zainteresowania ilością) Paweł, Ewa, sąsiadka Małgosia. Zamieniłam olej kokosowy na ramę, ser parmezan na tajemniczy ser zmielony, bez nazwy i nie dodałam sera koziego. Poza tym osobno na patelni zeszkliłam na malusieńkim ogniu cebulę i czosnek i po wystudzeniu dodałam do ugotowanej wystudzonej kaszy.
Bardzo mnie to cieszy Ewuniu, a prawdziwej kuchni nie ma bez kombinowania i stosowania zamienników 🙂 Na zdrówko!