Jak to miło jest zaczynać weekend piątki! Szkoda, że wszystko co dobre szybko się kończy, a od przyszłego roku nie będzie tak kolorowo.. tym bardziej jak planuję podjąć drugi kierunek. Ale żeby w życiu coś osiągnąć, nie można siedzieć i nic nie robić :). A tymczasem, powoli zaczynam myśleć jakie to by ciasto upiec dla mojej mamusi z okazji zbliżającego się święta.. Hmm, na pewno musi to być coś z kokosem! Gdy już coś wymyślę, zaprezentuję Wam na blogu, a nóż widelec ktoś skorzysta z mojej propozycji! 🙂
Chciałabym Wam zaprezentować kolejne placuszki bez mąki, tym razem z jabłuszkiem. Mój mężczyzna bardzo chętnie bierze je na uczelnie, więc mam nadzieje, że i Wam się spodobają! Są lekkie, delikatne i bardzo puszyste, a jabłuszka komponują się z nimi idealnie.
Wychodzą 2 porcje, 1 ok. 63g = 88kcal.
Składniki:
– 3 łyżki płatków owsianych
– 2 jajka
– 2 łyżki jogurtu naturalnego
– pół jabłka
– pół łyżki ksylitolu
– szczypta soli
Jajka oddzielamy na białka i żółtka. W jednej miseczce białko ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę. Jabłuszko (ja dałam ze skórką, aczkolwiek można obrać) trzemy na tarce o dużych oczkach i odsączamy od soku. Wkładamy je do drugiej miseczki wraz z resztą składników i miksujemy. Po ubiciu białek, delikatnie łączymy je z masą z drugiej miseczki, aż będzie jednolita. Smażymy na patelni lekko spryskaną oliwą z oliwek (lub bez), pamiętając o zasadzie 1 łyżka=1 placuszek 🙂
Smacznego!
Piąteczka! U mnie też dzisiaj placuszki. Idealne śniadanko na rozpoczęcie weekendu 🙂
Jestem bardzo ciekawa, co upichcisz dobrego dla Mamy. Koniecznie się pochwal!
Ale słodkie łyżeczki <3 A placki oczywiście też.
Smacznie 🙂
Placki owsiane (dodaję zawsze też inne mąki) z jabłkiem to zdecydowanie moje ulubione 😉 Ja robię moje inaczej, ale Twoje bardzo mi się podobają 🙂
Super. Bardzo fajnie, że bez mąki! 🙂
Muszą być smaczne! 🙂
Klikniesz w kliki w nowym poście będę wdzięczna ;*
Ile placuszków wychodzi z tego przepisu?
Zależy od ich wielkości, mniej więcej 10-15
zrobiłam dziś na śniadanie! super smak i do tego takie FIT 🙂 pozdrowienia!
Bardzo mnie to cieszy! Buziaki 🙂
Też zrobiłam na śniadanie – wyszły pysze, ale rozlatywały się do tego stopnia, że nie mogłam ani ich przewrócić na drugą stronę na patelni, ani przełóżyć potem na talerz. W efekcie jadłam bezkształtną masę. Pyszną, ale trochę nieestetyczną 😉
Czemu mogło się tak stać?
Może zbyt delikatnie odsączyłaś jabłuszka? Najlepiej sprawdzają się twardsze odmiany, łatwiej pozbywamy się z nich nadmiaru soku. Problem może również tkwić w patelni. Kiedy u mnie w domu przestały wychodzić naleśniki/placki, które zawsze mi wychodziły, kupiłam nową patelnię do naleśników i było po problemie. Jeżeli nie zamierzasz kupować nowej patelni to najlepszym sposobem na uporanie się z rozpadającymi naleśnikami/placuszkami jest dodanie dodatkowej łyżki płatków lub mąki 🙂 Mam nadzieję, że problem zniknie! 🙂
Fantastyczne w smaku, jednak mam ten sam problem co przedmówca. Jaką patelnie byś poleciła?
Na rynku znajduje się wiele wspaniałych patelni do naleśników. Ja posiadam dwie, firm Tefal i Florina. Warto wydać nieco więcej pieniążków na dobrą patelnię, gdyż jest to zakup na lata. Z moimi mogę pozwolić sobie na przyrządzanie placków i naleśników bez użycia tłuszczu. Należy również pamiętać, by nie zedrzeć warstwy teflonowej i używać drewnianych przyborów kuchennych! 🙂
Super, dziękuję bardzo za podpowiedź 🙂
a czy można to "ciasto" smażyć w gofrownicy? 🙂
Szczerze, nigdy nie próbowałam. Możesz spróbować, aczkolwiek uprzednio natłuścić gofrownicę 🙂 czekam na odpowiedź, czy się udało! 🙂