Wczorajszy dzień był koszmarny, nie dość, że spałam za długo to jeszcze koło 22 znów padłam spać. Nie wiem co się stało, dawno czegoś takiego nie miałam. Możliwe, że zmęczenie nagromadziło się przez ostatnie kilka dni, lecz również działanie leku przeciwalergicznego mogło coś od siebie dodać. Oby dzisiaj mnie tak nie zmogło 🙂 Tymczasem od rana w głowie siedzi mi piosenka Enrique i bez przerwy nucę „Es que yo sin ti, y tu sin mi. Dime quién puede ser feliz – esto no me gusta”. Uwielbiam język hiszpański i nie mogę doczekać się, kiedy wkrótce zacznę zajęcia z moją ukochaną Gosią. Ruszamy już od 15.09.
A dzisiaj chciałabym Wam zaproponować risotto z kurkami. Wszelkie potrawy z ryżu jadam z rozkoszą, kurki również uwielbiam, więc ta potrawa nie mogła się nie udać. Kurki nadają wyrazistego smaku, risotto jest niezwykle kremowe, lecz niestety szybko znika z rondelka.. To jest jedyny mankament tego dania. Zapraszam do wypróbowania! Z przepisu wychodzą 3 porcje.
Składniki:
– 500ml bulionu warzywnego (u mnie woda z łyżką domowej bulionetki warzywnej)
– 200g kurek
– 150g ryżu Arborio (ryżu do risotto)
– 125ml wytrawnego białego wina
– 2 cebule
– 2 łyżki oleju kokosowego
– ząbek czosnku
– sól, pieprz
*opcjonalnie: parmezan do posypania
Potrzebujemy dwóch rondelków, jeden na bulion, drugi na risotto. Przygotowujemy bulion, zagotowujemy i trzymamy na małym ogniu. Kurki myjemy, oczyszczamy i delikatnie osuszamy. Kroimy na małe kawałeczki. Cebulę kroimy w kosteczkę i wrzucamy na roztopiony olej kokosowy w rondelku z grubym dnem. Po chwili dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Smażymy na małym ogniu, aż cebulka się zeszkli (ale by nie była zarumieniona). Dodajemy pokrojone kurki i smażymy przez 3-5 minut. Dodajemy ryż i chwilę tostujemy (podsmażamy), aż pokryje się olejem i sokiem z kurek. Wlewamy wino i odparowujemy. Po odparowaniu wina, zaczynamy stopniowo dolewać bulionu do ryżu, po jednej łyżce wazowej, za każdym razem mieszając. Najlepiej po dokładnym wymieszaniu przykrywać pokrywką, by bulion za szybko nie odparował, a ryż na spokojnie absorbował jego porcje. Po całkowitej absorpcji dodać kolejną porcję bulionu. (U mnie wyszły 3 łyżki wazowe, ale na to nie ma zasady, każdy ryż jest inny) Na koniec przygotowywania risotta, ryż powinien być miękki na zewnątrz i twardawy w środku = al dente, nie powinien być wodnisty (nie jest powiedziane, że wykorzystamy cały bulion, ja zużyłam jedynie 360ml). Tak naprawdę konsystencja zależy od naszych upodobań. Gotowe risotto zdejmujemy z ognia i odstawiamy jeszcze na minutę. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem, posypujemy parmezanem.
Smacznego!
cudowne risotto!
I kolejny świetny przepis z kurkami! Super!!!
Pozdrawiam
Iwona
Wygląda smacznie 😉
Kocham kurki! Wszystko z ich dodatkiem robi się pyszne 🙂
Wygląda cudownie, mój kolejny obiad!! 🙂
pozdrawiam, http://mikrouszkodzenia.blogspot.com/
Bardzo lubię ryż, ale praktycznie nigdy nie mogę się przekonać do zrobienia risotto, wydaje mi się to takie czasochłonne… Niemniej jednak, na pewno warto je zrobić. A więc przepis już mam, muszę się tylko zmotywować! 😀
Nie zwlekaj! A trening czyni mistrza, jak już raz zrobisz risotto to już nie przestaniesz! 🙂
Już długo przymierzam się do risotta, ale zawsze mam obawy czy wyjdzie. Twoje wygląda tak ładnie, że chyba wreszcie się skuszę i spróbuję.
Jak zrobisz raz i się przekonasz jakie to proste, uwierz będziesz chciał robić je całkiem często! 🙂