Pudding orzechowy z nasionami chia i pianką kokosową


Taka piękna pogoda, trzeba ją wykorzystać! Dlatego już zbieram się do wyjścia na spacer z moim ukochanym 🙂 
Kolejny przepis na nasionka Chia. Warto często ich używać i dodawać do różnych dań, gdyż posiadają niesamowite właściwości, o których pisałam w poprzednich postach. Uwielbiam puddingi z nimi, dlatego za każdym razem próbuję stworzyć różne kompozycje smakowe, by tak szybko się nie przejadły. Chociaż, w sumie nie wiem czy kiedykolwiek mogłyby się przejeść hihi. Tym razem w wersji orzechowej z delikatną pianką kokosową na wierzchu. 
Wychodzi 5 porcji, z czego 1 to ok. 83g = 124kcal.

Składniki na bazę:
– 260ml mleka sojowego (migdałowego, kokosowego, krowiego…)
35g tartych/mielonych migdałów (bądź innych orzechów)
– 30g nasion Chia
– 1 łyżka masła orzechowego

Składniki na piankę:
– 4 łyżki mleczka kokosowego
1 białko
1 łyżeczka ksylitolu 

 Jeżeli nie mamy tartych/mielonych orzechów mielimy je w malakserze lub blenderem. Do dużej miski nalewamy mleka i dodajemy nasionka, orzechy i masło. Mieszamy, aż do ich częściowego połączenia (można ułatwić sobie mikserem, gdyż możecie mieć problem z masłem orzechowym). Nie przejmujcie się małymi grudkami z masła orzechowego, tak ma być, dodają ogromnych walorów smakowych podczas pałaszowania). Odstawiamy do lodówki na 3-4 godziny, bądź na całą noc. Przed wyciągnięciem nasion z lodówki zabieramy się za przygotowanie pianki kokosowej. Mleczko, białko i ksylitol miksujemy do momentu wytworzenia się pianki. Nie musi być całkowicie sztywna, wystarczy, że będzie miała lekką i puszystą konsystencję. Do miseczek nakładamy na dno pudding z lodówki, na niego piankę, a z wierzchu możemy posypać kakao (oczywiście bez cukru).
Smacznego!

Lecznicza moc ukryta w nasionach chia MJ.

5 Replies to “Pudding orzechowy z nasionami chia i pianką kokosową”

  1. Ślicznie je podałaś, aż chce się jeść 🙂 Miłego dnia!

  2. Pięknie wyglądają 🙂 Takie puszysto-kremowe <3

  3. Pyszności, wygląda naprawdę wspaniale! 🙂

  4. Zachęciłas mnie do wersji orzechowej – próbowałam na razie z owocami.
    Twój deser wygląda pysznie!

Dodaj komentarz