Aromatyczna pieczona kukurydza z chili


Ale chłodno w tym Trójmieście! W Szczecinie i Warszawie temperatury były tak wysokie, że krótkie spodenki wydawały się być za dużym odzieniem, a tu mam gęsią skórkę, potrzebuję sweterka i cała drżę! W dodatku w Warszawie w ciągu jednego dnia opaliłam się bardziej niż w ciągu dotychczasowych wakacji w Trójmieście. Czy ktoś umie wytłumaczyć mi to zjawisko? 🙂 Dzisiaj rozpoczęłam dzień miłym akcentem, a dokładniej wizytą u mojej wspaniałej fryzjerki. Wyjście bez uśmiechu na twarzy równa się z niemożliwym! Tak więc, witam dzień z piękną fryzurą i niesamowicie pachnącymi włosami! Ucałowania i uściski dla mojej Kasi!

A co powiecie na pieczoną kukurydzę? Osobiście, jeżeli miałabym wybrać kukurydzę, bądź groszek z puszki, wybrałabym to drugie. Lecz pieczona kukurydza, a nawet ta prosto z pola, niesamowicie różni się smakiem od tej puszkowanej. Różnica jest tak duża, że moim zdaniem to COŚ z puszki powinno mieć zupełnie inną nazwę!
Tymczasem, chciałabym zaproponować Wam banalną w przygotowaniu pieczoną kukurydzę. Jest to świetny pomysł na letni, lekki obiad, który przypadnie do gustu każdemu, nawet tym, którzy nie przepadają za kukurydzą (mówię o tej z puszki). Jedna kukurydza to jedna porcja (ok. 190g) czyli ok. 165 kcal.

Składniki: 
– 3 kukurydze cukrowe
– 1,5 łyżki masła/oleju kokosowego
– ząbek czosnku
– pół łyżeczki drobno posiekanego chili (bądź w proszku), w mniej ostrej wersji – papryki słodkiej

Kukurydze dokładnie myjemy i osuszamy. Masło lub olej kokosowy roztapiamy, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, chili lub paprykę słodką i mieszamy. Delikatnie odwijamy liście, a za pomocą silikonowego pędzelka smarujemy aromatycznym masłem na całej długości kolbę kukurydzy, po czym ponownie zawijamy w liście. Wszystkie trzy kolby układamy na blasze wyłożonej folią aluminiową. Pieczemy w piekarniku w 190 stopniach przez 25 minut.
Smacznego!

Dodatkowo zostałam nominowana do „Liebster Blog Award” przez Kasię z bloga Magiczna kuchnia Kasi i serdecznie jej za to dziękuję!  
Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
A teraz moje odpowiedzi na pytania:
1. Bez czego nie wyobrażasz sobie życia? Bez jedzenia 🙂
2. Skąd pomysł na taką nazwę bloga?
Czysty przypadek.. w sumie, chyba to była pierwsza myśl.
3. Co najdziwniejszego jadłeś/aś?
Raczej nie jadłam dziwnych rzeczy.
4. Jak najchętniej spędzasz wolny czas?
Spacerując, pływając w basenie i zwiedzając świat.
5. Kawa czy herbata?
To i to! W ciągu dnia żadne z nich nie odstępuje mnie na krok!
6. Dokąd wyruszysz w wymarzoną podróż?
Do Stanów.
7. Muzyka której słucham?
Słucham raczej wszystkiego 🙂
8. Twoje motto życiowe?
Zawsze brnąć do celu.
9. Co sprawia ci w gotowaniu największą radość?
To, że wszystkim zawsze smakuje!
10. Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
Kubuś Puchatek.
11. Co w sobie lubisz najbardziej?
Otwartość do ludzi.
 
Nie będę już typować blogów, gdyż zrobiłam to dokładnie miesiąc temu, ale z przyjemnością odpowiedziałam na pytania. 🙂
 MJ.

4 Replies to “Aromatyczna pieczona kukurydza z chili”

  1. Moja babcia jest fryzjerką, więc zawsze wychodzę zadowolona z salonu 😉
    Nigdy nie jadłam takiej kukurydzy, serio! Czas nadrobić 🙂

  2. Lubię kukurydze, ale staram się ją ograniczać do minimum bo niestety kukurydza jest w 100% GMO

  3. Ja również ją ograniczam, jak zjem ją raz na dwa miesiące to i tak nieźle! 😀

Dodaj komentarz