Nie wyobrażacie sobie nawet jak ciężko jest gotować z myślą, że w piątek już wyjeżdżam. Nie mogę zrobić porządnych zakupów, nie mogę rozplanować co będę jeść w najbliższym czasie przez ograniczenie czasowe. Nie mogę zdecydować się na to, na co mam ochotę w tym tygodniu, gdyż wiem, że teraz powinnam się wręcz objeść niektórymi z sezonowych rarytasów, ponieważ po moim powrocie może ich już nie być.. To jest straszne! Termin tego obozu jest ni w pięć ni w dziewięć 🙁 Wczoraj całą trójeczką byliśmy na corocznym spotkaniu z naszymi dobrymi znajomymi z Katowic, których poznałyśmy z mamą x lat temu w Grecji. To piękne, że mimo tylu kilometrów cały czas utrzymujemy kontakt!
A dziś przepis na kolejną prostą zupkę-krem, tym razem z kurek. Mimo wielkiej niechęci i dystansu ludzi do zup, uważam, że zupy są jednym z najprostszych dań. Szybko się je wykonuje (chodzi mi głównie o obranie, umycie i skrojenie warzyw), trudno je zepsuć, a zmiksowane na krem śmiało mogą zastąpić pierwsze danie! Zupy obfitują w różnorodność warzyw, witamin i aminokwasów (o ile nie używamy gotowej kostki bulionowej napchanej chemią), są bardzo zdrowe i zawierają znikomą ilość tłuszczu (nie mówię tu o wywarze mięsnym). Warto jeść zupy, gdyż z podstawowych składników takich jak por, marchew, pietruszka czy seler można wyczarować coś wspaniałego! Tak więc, zachęcam Was do wypróbowania i tej zupki, gdyż za dużo się nie napracujecie, a jednak Wasze brzuszki i kubeczki smakowe będą zachwycone!
Składniki na 3-4 porcje:
– 500 ml wody ( + czubata łyżeczka domowego koncentratu bulionu warzywnego)
– 200-300g kurek (im więcej ich dodacie, tym bardziej będą wyczuwalne)
– 2 marchewki
– seler
– pietruszka
– cebula
– 2 łyżki oleju kokosowego/rzepakowego
– 4 ziarna ziela angielskiego
– 2 listki laurowe
– pół pęczka koperku
Cebulę kroimy w kostkę. Warzywa myjemy, obieramy i kroimy w grube plastry. Kurki dokładnie myjemy, oczyszczamy i większe kroimy na pół/ćwiartki. W garnuszku rozgrzewamy olej, dorzucamy cebulę i smażymy do zeszklenia. Dodajemy pokrojone warzywa z kurkami i dalej smażymy 15 minut. Dolewamy wodę i dorzucamy ziarna ziela angielskiego wraz z listkami laurowymi, gotujemy pod przykryciem 20-25 minut. W tym czasie siekamy koperek. Wyjmujemy ziele i liście, a resztę przelewamy do misy blendera lub za pomocą blendera ręcznego miksujemy na jednolity krem. Na koniec dodajemy posiekanego koperku i mieszamy. Podajemy ze śmietanką (sojową lub 30%) lub jogurtem (np. sojowym), posypujemy koperkiem.
Smacznego!
jaka wspaniała konsystencja i kolor!
Jaki kolor! Cudowna zupa 😉
Co za kolor 🙂
Świetny przepis! Szkoda, że taka susza, bo las mam pod bokiem i kurki już w tym roku zbierałał, a teraz nic niestety nie ma… ;/
Jednak gdy tylko grzybki znowu się pojawią z pewnością wypróbuję przepis! 🙂
MÓJ BLOG – KLIK
Ile ja bym dała za prawdziwy las pod blokiem! 🙂
nigdy nie jadłam chyba kurkowego kremu, musi być obłędny!
Zrobiłam tę zupę z kilkoma modyfikacjami:
– boczniaki zamiast kurek
– majeranek zamiast ziela angielskiego
– brak pietruszki i selera
– dodałam też roślinną kostkę rosołową.
Wyszła b.dobra, tylko mało z tych proporcji.
Ojj jest, uwierz! 🙂
Jestem ciekawa czy mrożone kurki też się nadadzą na zupę krem.
Nie próbowałam, ale myślę, że śmiało możesz spróbować 🙂